Zapada mrok już w górzystej krainie

Poprzez wąwozy przeżarte przez wody

Podąża orszak rycerzy wspaniały

Wiozący pannę niezwykłej urody

Każdy jej ciało lubieżnie ogląda

Wzrok na jej piersiach i biodrach osiada

A panna się w ich spojrzeniach przegląda

I pręży ciało bo bardzo im rada

Panna odziana jest w kusą sukienkę

Więc wiatr chwilami odsłania jej uda

Każdy z rycerzy uważnie spogląda

Mając nadzieję że ujrzy te cuda